czwartek, 22 grudnia 2016

OFICJALNIE :)

Są oficjalne wyniki. Oficjalnie przeszliśmy i możemy być rodzicami zastępczymi.


Kochane dzieciaki, które w przyszłości do nas traficie. Postaramy się ze wszystkich sił dać Wam nowy ciepły dom. Postaramy się odmienić Wasze życie. Nigdy nie zastąpimy Wam Waszych rodziców ale możemy wnieść wiele koloru do Waszego szarego życia. Będzie dobrze. Wierzę w to.
Nowy 2017 rok będzie lepszym rokiem.



wtorek, 13 grudnia 2016

Niby nic, a jednak...

Niby nic nie wiemy, a jednak wiemy. Pani Psycholog powiedziała nam w sekrecie, że u Niej zaliczyliśmy. Reszta jakoś pójdzie bo najbardziej to bałam się tych testów psychologicznych. Nadal oczywiście czekamy na kwalifikacje oficjalne :) A Święta zbliżają się wielkimi krokami. 

Ubraliśmy już choinki. W tym roku zabrakło nam łańcuchów ;) 
No może nie wszystkim :) Filipkowi nie zabrakło :) Ta pięknie ubrana samodzielnie przez niego choineczka świeci już u niego w pokoiku. 



A poniżej choineczka na mieście. Jedna z wielu (mi się bardzo podoba) i słodki buziak od Filipa. 




Czekamy zatem dalej...

środa, 7 grudnia 2016

To już koniec?

W dniu wczorajszym w Mikołajki szkolenie dobiegło końca. I co dalej?
Czekamy teraz na kwalifikacje, później przygotujemy dwa pokoiki dla naszych dzieciaków i tak naprawdę będzie to nasz początek. Początek drogi którą wspólnie postanowiliśmy kroczyć aby pomagać.
Według mnie, każdy kto się urodził ma do spełnienia w tym świecie jakąś rolę. Każdego droga jest już dawno zapisana. Każdy ma wybór i każdy ma prawo zbłądzić. Najważniejsze to trafić na tą drogę ponownie. Ta droga nie jest łatwa, czasami próbujemy iść na skróty ale okazuje się, że zabłądziliśmy, a czasami się nam udaje.
Na spotkanie przygotowałam taki tort (pomysł własny, wykonanie własne)

Tytuł szkolenia brzmiał UWIERZ W SIEBIE stąd jest to główny napis na torcie. Tort był przesłaniem dla moich Przyjaciół ze szkolenia. Myślisz, że przyjaciel to zbyt wielkie słowo aby tak nazwać nowo poznanych obcych ludzi? A jednak tak jest. Zbliżyliśmy się jak w szkole mimo iż szkolenie trwało 3 miesiące. Ale to nie jest koniec naszej znajomości, to też dopiero początek.

Mam wrażenie, że dzięki temu szkoleniu dojrzałam. Tam nikt nikogo nie oceniał. Można było czuć się swobodnie. Idąc tam czułam się jak w innym świecie. Brak komórki, moje problemy okazały się błahe w stosunku do problemów dzieciaków. Okazuje się, że ja mimo iż jestem dorosła nie zdawałam sobie sprawy z problemów dzieciaków, które widuję co dzień na podwórku. Potrafię teraz sobie wytłumaczyć pewne zachowania, które według społeczeństwa nie są akceptowane. Wiem, że każde zachowanie ma jakieś dno tylko trzeba tam dotrzeć a to wcale nie jest łatwe.  

A co będzie dalej? Idą święta, czas w którym nikt nie ma czasu. Trzeba kupić prezenty, ubrać choinkę, przygotować wigilię... Czy spędzimy święta w powiększonym gronie? Czy może tak się zdarzyć, że będzie nas więcej? Czy się tego boimy a może nie możemy się doczekać dnia w którym się spotkamy? Jedno jest pewne, zwalniamy by za chwilę ruszyć ze wzmożoną mocą bo wiem, że będzie taka konieczność. Trzymajcie za nas kciuki :)


Ps. Buziaki dla moich czytelników :) Szczególne dla mojej Mamusi i Martynki <3

wtorek, 29 listopada 2016

BLOKADY KOMUNIKACJI INTERPERSONALNEJ - po co to wszystko?


1.       Nakazywanie, komenderowanie, polecanie.

    Tego typu wypowiedzi informują wychowanka, że jego uczucia, potrzeby i problemy nie są ważne i że musi się zastosować do odczuć lub potrzeb nauczyciela (wychowawcy).

PRZYKŁAD: “Nie obchodzi mnie, ze chce ci się pić; siedź spokojnie, dopóki nie pozwolę ci wyjść”.

    Mówią mu też, że on sam jest nie do przyjęcia.

PRZYKŁAD: “Przestań płakać nie jesteś już małym chłopcem”.

    Wywołują również lęk przed władzą nauczyciela. Wychowankowie słyszą groźbę, że zostaną ukarani przez kogoś większego i potężniejszego.

PRZYKŁAD: “Wynoś się stąd” (w domyśle: “albo...”)

    Takie wypowiedzi wywołują złość lub oburzenie wychowanka i mogą go skłonić do wyrażania wrogich uczuć: oporu, oddania ciosu, wypróbowania nauczyciela, napadu złego humoru.

2.       Ostrzeganie, groźba.

    Wypowiedzi te są podobne do wyżej omówionych ale uzupełnione konsekwencjami niepodporządkowania się.

PRZYKŁAD: “Przestań płakać albo naprawdę będziesz miał ku temu powód”.

    Pokazują również wychowankowi, że wychowawca nie szanuje jego potrzeb.

PRZYKŁAD: “Zostaniesz tu, dopóki  nie skończysz tego co masz zrobić”.

    Mogą wywoływać uczucie lęku i prowadzić do uległości.

PRZYKŁAD: “Jeżeli się nie poprawisz, wezwę rodziców”.

    Podobnie jak polecenia i nakazy, także ostrzeżenia i groźby wzbudzają uczucia wrogości. czasami właśnie prowokują do zrobienia tego przed czym ich ostrzegano, chociażby tylko po to by zobaczyć czy wychowawca spełni groźby.

3.       Moralizowanie, głoszenie kazań, “powinieneś, nie powinieneś”.

    Wypowiedzi te mają narzucić wychowankom siłę władzy zewnętrznej i zobowiązania. wychowankowie zwykle reagują na “powinieneś, nie powinieneś” oporem i jeszcze silniejszym obstawaniem przy swoim.
    Wypowiedzi moralizujące komunikują wychowankom, że wychowawca nie ufa ich osądowi i że muszą przyjąć to, co inni uznają za słuszne.

PRZYKŁAD: “Powinieneś zrobić to, co należy i powiedzieć o wszystkim rodzicom”


    Wywołują również poczucie winy, przekonując wychowanków, że są “źli”.

PRZYKŁAD: “Nie powinieneś robić rzeczy, które przynoszą wstyd tobie i twoim rodzicom”


    Dowodzą, że wychowawca nie wierzy, by wychowankowie byli zdolni wyrażać własne poglądy, wydawać własne osądy czy mieć własny system wartości.

PRZYKŁAD: “Musisz respektować to, co mówią starsi, jak dorośniesz będziesz mógł wyrażać swoje zdanie, teraz masz słuchać”.

4.       Doradzanie, sugerowanie, proponowanie rozwiązań.

    Wypowiedzi tego typu odbierane są przez wychowanków jako dowód, że wychowawcy nie wierzą w ich zdolność do samodzielnego rozwiązywania własnych problemów. Czasami sprawiają, iż wychowankowie uzależniają się od swoich wychowawców, przestają samodzielnie myśleć, w każdej stresowej sytuacji zwracają się po odpowiedź do “autorytetów”. Rada jest wyrazem postawy wyższości (“Wiem, co jest dla ciebie najlepsze”); jest to szczególnie irytujące dla młodych ludzi walczących o umocnienie swej niezależności.
    Wypowiedzi te często wywołują również w wychowankach poczucie, że są nie rozumiani (“Gdybyś faktycznie zrozumiał, co czuję - myślą wychowankowie - nie wysuwałbyś takich głupich propozycji”).

5.       Pouczanie, robienie wykładu, dostarczanie logicznych argumentów.

    Wychowankowie przeżywający problemy mogą reagować na pouczanie poczuciem niższości, podporządkowania i własnej “nieodpowiedzialności”.
    Logika i fakty często wzbudzają postawę obronną i niechęć, zakładają bowiem, że uczeń jest nielogicznym ignorantem.
    Wychowankowie, podobnie jak i dorośli, na ogół nie lubią, jak wykazuje się im, że się mylą. W rezultacie skłonni są bronić swego stanowiska “do upadłego”.
    Wykład, jeśli posługujemy się nim niewłaściwie, jest nie tylko nieskuteczną, ale także znienawidzoną metodą. Wychowankowie po prostu przestają słuchać. To oni właśnie znają więcej faktów i mają więcej odpowiednich informacji, dotyczących swych problemów, niż wychowawcy. Dlatego też rzeczowe argumenty wychowawcy są czasem interpretowane przez nich jako środek nacisku, który ma ich skłonić, by “zrobili to tak, jak on chce”.

6.       Osądzanie krytykowanie, dezaprobata, potępianie.

    Wypowiedzi te bardziej niż jakiekolwiek inne sprawiają, że wychowankowie czują się głupi, gorsi, nic nie warci, źli. Świat pojęciowy wychowanków kształtowany jest w dużym stopniu przez oceny i osądy ich rodziców i nauczycieli, a więc tych dorosłych, którzy odgrywają największą rolę w ich życiu. Negatywne oceny niszczą poczucie godności własnej wychowanka.
    Krytyka prowokuje kontr krytykę. Wychowawcy, którzy najczęściej posługują się negatywnymi ocenami, najgłośniej tez skarżą się na brak szacunku ze strony uczniów.
    Ocenianie wpływa również hamująco na wyrażanie uczuć.
    Wychowankowie reagują na takie wypowiedzi postawą obronną i gniewem, ponieważ odczuwają potrzebę ochrony własnej tożsamości.

PRZYKŁAD: “Nie udaje ci się osiągnąć to czego chcesz ponieważ jesteś potwornie leniwy”


    Taka wypowiedź może co najwyżej zirytować, a prawie nigdy nie rozbudzi ambicji w wychowanku.
    Tylko jedna rzecz jest gorsza od negatywnej oceny: częsta negatywna ocena. Powoduje, że wychowankowie zaczynają o sobie myśleć jako o ludziach bezwartościowych, nie zasługujących na nic dobrego i nie lubianych.

7.       Chwalenie, aprobowanie, wydawanie ocen pozytywnych.

    Pozytywna ocena, która nie przystaje do wyobrażenia o sobie, może wywołać gniew: “I tak wiem, że nie jestem w tym dobry”. Młodzi ludzie interpretują pozytywne wypowiedzi jako próbę manipulowania, subtelny sposób wpływania na nich, by robili to, co chce wychowawca: “Mówisz tak, bo chcesz, żebym więcej pracował”.
       Pochwała, jeżeli udziela się jej publicznie, jest często kłopotliwa dla wychowanka. Większość uczniów nie cierpi , gdy się ich podaje za wzór do naśladowania, tak samo jak gdy wymienia się ich jako antywzór.
    Częste chwalenie może też uzależnić, niszcząc tym samym zdrową samoocenę.

8.       Obrzucanie wyzwiskami, wyśmiewanie, ośmieszanie.

    Są to również formy negatywnej i krytycznej oceny i jako takie mają niszczący wpływ na wyobrażenie wychowanków o sobie.

PRZYKŁAD: “Tylko bałwan tak się zachowuje”.

“Tu nie ma miejsca dla klaunów, szukaj miejsca w cyrku”.

“Ha, ha, ha, myślałem, że lepiej to potrafisz zrobić. Nie popisałeś się”.

    Najczęstszą reakcją wychowanków na takie wypowiedzi jest opór, bunt, utrata zaufania w stosunku do wychowawcy. Ci ostatni przeżywają nieodmiennie rozczarowanie w swojej pracy.

9.       Interpretowanie, analizowanie, diagnozowanie.

    Wypowiedzi typu: “Wiem dlaczego” i “Potrafię cię przejrzeć na wylot” często niweczą wszelkie pragnienia wychowanka, by coś jeszcze powiedzieć. Skłaniają do powstrzymania się od przekazania wychowawcy jakiejś informacji, bo jest to zbyt ryzykowne.

10.    Uspokajanie, okazywanie współczucia, pocieszanie, podnoszenie na duchu.

    Pozornie wypowiedzi tego rodzaju wydają się pomocne. w rzeczywistości jednak jest inaczej. Zapewnianie wychowanka, że wszystko jest w porządku, gdy on odczuwa niepokój i zakłopotanie, może go porostu przekonać, że wychowawca nie rozumie jego problemów.
     Wychowawcy rozpraszają  wątpliwości i pocieszają, ponieważ sami czują się zakłopotani z powodu silnych emocji, które wychowankowie doświadczają (i dają im wyraz), gdy znajdują się w trudnej sytuacji.

PRZYKŁAD: “Nie martw się, wszystko się jakoś ułoży. Jutro na pewno poczujesz się lepiej”.
“Nie potrzebnie tak się tym przejmujesz. to naprawdę nie jest problem”.

    Wypowiedzi te są próbą nakłonienia wychowanka by zmienił swój sposób odczuwania. Sugerują również, że myli się czując to co czuje.
    Wszelkie formy zapewniania, że wszystko jest dobrze, dają do zrozumienia, że osoba znajdująca się w trudnej sytuacji przesadza, że nie rozumie, jak sprawy stoją naprawdę.
    Reakcja wrogości, a co najmniej uczucie braku zrozumienia i niechęć do dalszego kontaktu jest tym co zapewne pojawi się w takiej sytuacji.

11.    Wypytywanie, indagowanie, krzyżowy ogień pytań.

    Zadawanie pytań wówczas, gdy wychowankowie mają jakieś problemy, może oznaczać brak zaufania, podejrzenie lub wątpliwość.

PRZYKŁAD: “Ile czasu poświęciłeś na tą pracę? Tak mało! To nic dziwnego, ze rezultaty są takie jakie są”.
“Co robiłeś wczoraj? Dlaczego nie odpowiadasz? Przecież muszę coś o Tobie wiedzieć!”
“Czy spotykasz się z ....? Czy musisz się z nimi spotykać? Co oni ci dają”

    Pytania najczęściej prowadzą do tego, że pragnienie wychowawcy by dowiedzieć się czegoś więcej niweczy jego zdolność przyjścia z pomocą wychowankowi.
    Wypytywanie jest złą metodą, jeśli chodzi o ułatwienie otwarcia się i konstruktywną komunikację interpersonalną.

12.    Odwracanie uwagi, sarkazm, dowcipkowanie, zabawianie.

    Takie wypowiedzi informują wychowanka o tym, że wychowawca nie interesuje się nim, nie szanuje jego uczuć, a nawet być może go nie akceptuje.
    Reagowanie złośliwościami, sarkazmem i humorem może zranić uczucia, sprawić, że osoba, która chciała porozmawiać na temat jakiegoś problemu poczuje się odrzucona. Zbywanie, odwracanie uwagi od problemu może początkowo wydawać się korzystne. Uczucia ludzkie mają jednak skłonność pojawiać się znów, dopóki ktoś się nimi nie zajmie. Problemy odłożone nie zostają rozwiązane i wkrótce pojawią się znowu.



piątek, 18 listopada 2016

Historia może zakończyć się... jak tylko zechcesz.

Każdy ma wolną wolę, każdy ma wybór. Twoja historia nawet najgorsza nie musi skończyć się źle. Zaufaj innym, odpuść trochę i walcz o swoją przyszłość bo to Twoje życie i to od Ciebie zależy jak je przeżyjesz. Mam wielką nadzieję, że nam się uda.

Historia Zoe - cz. II


wtorek, 1 listopada 2016

Wszystkich Świętych...

W zwiazku z dzisiejszym świętem w dobie białych i czarnych marszy postanowiłam wspomnieć kogoś, kto zasługuje na to miano.
"Anioł w samym środku piekła.
Stanisława Leszczyńska jest osobą, o której kiedyś mawiano, że jest aniołem. Bo właśnie ona, ratowała życie tam, gdzie ono nie miało należytej wartości. Urodziła się ona dnia 8 maja 1896 w Łodzi, zmarła natomiast 11 marca 1974 roku również w Łodzi. Zasłynęła ona w polskiej historii, jako położna w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, absolwentka prywatnego łódzkiego progimnazjum Wacława Maciejewskiego.

Podczas okupacji niemieckiej, niektórzy członkowie z rodziny Leszczyńskich działali w strukturach Narodowych Sił Zbrojnych. Tak samo czynił i mąż Stanisławy, dzięki czemu cała rodzina została aresztowana w nocy z 19 na 20 lutego 1943 roku. Wszyscy domyślali się, że aresztowanie to było skutkiem denuncjacji. Stanisława wraz z córką zostały osadzone w łódzkim więzieniu kobiecym przy ul. Gdańskiej 13, natomiast ojciec z synami w więzieniu przy ul. S. Sterlinga 16. Kobiety zostały wywiezione do KL Auschwitz-Birkenau w połowie kwietnia tego roku. Natomiast mężczyzn wywieziono KL Gross-Rosen.

W KL Birkenau, Stanisława Leszczyńska pracowała jako położna posiadająca numer więzienny 41335. Funkcję tę pełniła aż do momentu wyswobodzenia obozu przez Armię Czerwoną, czyli do dnia 27 stycznia 1945 roku. Na tym stanowisku, sprzeciwiając się wyraźnym rozkazom władz obozowych, przyjęła około 3000 porodów.

Położna pracowała z modlitwą na ustach, zawsze przed odebraniem porodu, klękała i modliła się… może dlatego nie miała żadnego przypadku zakażenia i wszystkie groźne sytuacje kończyły się zawsze szczęśliwie?
Noworodki w większości były skazane na umieranie powolną śmiercią głodową, bo wychudzone matki nie miały mleka.

Ta silna, religijna kobieta, która wbrew wszystkiemu, walczyła o życie kobiet i dzieci, w swoim heroizmie okazała się być skromną, wrażliwą kobietą, która mimo powagi tego  co robiła, była pogodna, jej uśmiech i ciepłe słowa dodawały otuchy i siły do walki o przeżycie.

Warunki, panujące w obozie dalekie były od sterylności. Brakowało wody, brud, wszy, szczury, i sąsiedztwo ciężko chorych na czerwonkę, dur brzuszny i tyfus…  dzieci nie otrzymywały żadnych przydziałów żywnościowych ani nawet kropli mleka. Umierały powolną śmiercią głodową. Towarzyszyła im wielka miłość i bezsilność matek.

W obozie istniał rozkaz, aby noworodki wrzucać do kubłów z fekaliami lub bezpośrednio do pieca. Należało je likwidować szybko i sprawnie. Położna Stanisława Leszczyńska, powiedziała esesmanowi Mengele z wielką odwagą : „Nie, nigdy nie wolno zabijać dzieci”!
–  „Nigdy nie wykonam rozkazu uśmiercania dzieci; dla maleńkich niewiniątek nie będę Herodem”.
W Oświęcimiu śmierć codziennie zaglądała w oczy zarówno starszym, jak i tym, co dopiero zobaczyli ten świat. Mimo to matki śpiewały swoim maleństwom kołysanki. Z baraku nie można było wychodzić, nawet by wyprać pieluszki.
W raporcie czytamy;  “Wyprane pieluszki położnice suszyły na własnych plecach lub udach, rozwieszanie ich bowiem w widocznych miejscach było zabronione i mogło być karane śmiercią”.
Do maja 1943 roku wszystkie urodzone dzieci były topione przez dwie Niemki kapo, wyrzucane na pożarcie szczurom, jedna z nich do obozu trafiła za dzieciobójstwo."

Stanisława Leszczyńska, potrafiła zupełnie bezinteresownie pomagać ludziom, potrafiła sprzeciwić się innym, narażając własne życie.
W dzisiejszych czasach, brakuje takich jak ona.

piątek, 28 października 2016

Wiara...

Umarłam. Patrzę wraz z Jezusem na drogę którą szłam przez całe życie. Od początku ślady na drodze są podwójne wiec pytam:
- "Jezu co oznaczają te ślady?"
- "To są moje ślady obok Twoich, bo zawsze kroczyłaś razem ze mną, zawsze miałaś mnie w sercu"
Patrząc dalej zauważam, że jeden ze śladów ginie. Pamiętam te czasy. Byłam chora i prosiłam Boga o pomoc, a jego przy mnie nie było.
- "Jezu, jak mogłeś mnie wtedy opuścić. Potrzebowałam Cię wtedy tak bardzo. Było mi tak bardzo ciężko..."
- "Ależ ja Cię nie opuściłem, ja Cię wtedy niosłem na rękach aby dodać Ci sił..."

Kiedy jest Ci bardzo źle i myślisz, że Bóg o Tobie zapomniał, że wszystko co złe spotkało właśnie Ciebie. Kiedy wypowiesz te słowa: "Boże, gdzie jesteś? Dlaczego na to pozwalasz?" to przypomnij sobie te słowa powyżej. Może tylko dzięki niemu odzyskasz wiarę i nadzieję na lepsze jutro. On nikogo nie opuszcza w potrzebie a wiara czyni cuda...

środa, 19 października 2016

Przenosiciel ludzi ...

Spróbuj wczuć się w rolę dziecka, które nagle zostaje oderwane od jedynego świata jaki zna i przeniesione do całkiem obcych ludzi. Dlaczego my dziwimy się, że dziecko jest nieposłuszne, niewdzięczne. W końcu ma przecież lepiej. Dlaczego myślimy, że dziecko szybko zapomni o rodzinie w której było jej źle. Dlaczego wydaje nam się, że wkrótce przestanie tęsknić. Dlaczego myślimy, że dziecko jak będzie miało wszystko to nas pokocha. Dziecko nie zapomina, mimo iż czasem jest naprawdę małe to jego doświadczenia życiowe są o wiele większe niż nasze.

Zachęcam do obejrzenia filmu. Spróbuj wczuć się w rolę dziecka...


poniedziałek, 26 września 2016

List do Matki biologicznej...

Kolejne trudne zadanie przed nami. Napisać list do Matki biologicznej, niby takie proste...

Co czuje Matka kiedy odbiera się jej dziecko?
Nie potrafię sobie wyobrazić siebie, gdy ktoś wyrywa z moich rąk mój największy skarb. Jeszcze trudniej wyobrazić sobie sytuację, w jakiej znalazło się moje dziecko. Cały mój poukładany świat legł by w gruzach. Ale czy odbiera się dzieci ludziom, którzy mają wszystko poukładane...
Komu w naszym kraju odbiera się dzieci? Chyba nie kochającym rodzicom? Owszem słyszy się o przypadkach, kiedy dzieci trafiają do domu dziecka z powodu nie zaradności rodziców lub biedy. Ale kiedy dziecko chodzi zaniedbane, głodne a wychowuje je tylko ulica, to kiedy jest ten czas na reakcje społeczeństwa.

Dwie sytuacje:

Rodzice mieszkają z dwójką małych dzieci w samochodzie. Po pół roku opieka społeczna zabiera dzieci które trafiają do rodziny zastępczej. Ludzie oburzeni całą sytuacją "Powinni im dać 2000 zł. a nie jakiejś rodzinie zastępczej" - słyszy się najczęściej. A ja zastanawiam się komu współczuć. Matce dzieci czy rodzicom z rodziny zastępczej, która jest już napiętnowana, mimo iż tak naprawdę chce tylko pomóc. Umieszczenie dzieci w rodzinie zastępczej jest formą pomocy. Rodzice mogą wziąć się w garść, poprosić o pomoc i kiedy staną na nogi zabrać do siebie dzieci. Nikt im praw nie zabiera, dzieci nie zostały przecież adoptowane i przysposobione przez innych ludzi. One są tymczasowo w rodzinie zastępczej i naprawdę czekają na mamę i tatę. Skoro społeczeństwo tak się oburza to najlepiej zorganizować zbiórkę potrzebnych rzeczy, lokal i dać pracę kochającym rodzicom. Dzieci na pewno wrócą do rodziny. 

Sytuacja druga:

Policja zatrzymuje mężczyznę za posiadanie narkotyków. Rutynowo kontrolują jego mieszkanie w którym znajdują rodziców opiekujących się 2,5 letnim dzieckiem. W sąsiednim pokoju znajdują martwe 7 miesięczne dzieciątko. Nie żyło od kilku dni. Zmarło na zapalenie opon mózgowych (rodzice nie poszli do lekarza wcale) Co na to społeczeństwo?
"Gdzie była opieka społeczna? To potwór nie matka? Dlaczego nikt nie reagował?"

I tu pojawia się pytanie. Kiedy reagować? Kiedy jest ten najlepszy moment aby społeczeństwo było zadowolone a dzieci nie zagrożone bezmyślnością rodziców. Gdyby przyszły większe upały i dzieci udusiły by się w nagrzanym aucie. Dobrze, że w tym roku lato nie było zbyt upalne. To naprawdę jest niebezpieczne. Poza tym dzieci powinny spać w lepszych warunkach. Rodziców nikt nie zna ale społeczeństwo wydało wyrok. Opieka społeczna, policja Sąd w naszym kraju jest bez serca. Zabrali dzieci rodzicom, którzy kochali swoje dzieci. Tylko na co mieli czekać? Na śmierć?

Ja będę zastępowała mamę innym dzieciakom, które zostały odebrane matce. I co ja mam jej napisać skoro wiem, że zmiesza mnie z błotem i uzna mnie za wroga. Będę najgorsza. Ona nie zauważy swoich błędów, ona myśli, że to my robimy krzywdę jej dzieciom. Teraz jeszcze trudniejsza sytuacja bo pojawiło się to nieszczęsne 500+. Rodzice nawet najbardziej niezaradni mają parę groszy za dzieciaka. "Może lepiej je zamknąć w pokoju i hodować. Hodowla jest coraz bardziej opłacalna. Koszty niewielkie." 


Myśli są różne ale ja Wierzę w ludzi. Wierzę, że każdy może się zmienić (jeśli tylko obudzi się tego dnia). Może pora zacząć traktować rodziców zastępczych jako "coś", co pozwala na zmiany. Jako kogoś, kto chce pomóc a nie zaszkodzić. Biorę się za pisanie tego listu. Już wiem, że nie będzie łatwo :/ <3






piątek, 16 września 2016

Możesz wszytko :)

Są chwile, w których musisz zmienić świat
Na przekór, mimo jego wad.
To życie przecież w końcu twoje jest,
Marzenia spełnisz, jeśli chcesz.

Zaczaruj ludzi wszystkich wokół nas
Czystym sercem.
Rozjaśnij swoją twarz, odważnie leć do gwiazd,
Magiczną siłę masz.

Wystarczy tylko chcieć odrzucić rzeczy złe,
Uwierzyć w miłość.
Wystarczy tylko chcieć powitać nowy dzień,
Nie ważne to, co było.

Ty możesz wszystko, możesz wszystko,
Gdy bardzo tego chcesz.
Dziś zmienisz przyszłość, zmienisz wszystko,
Bo bardzo tego chcesz...

czwartek, 15 września 2016

CYRK MOTYLI - UWIERZ W SIEBIE


Po pierwszym spotkaniu niewiele mogę napisać. Wspólnie z grupą ustaliliśmy zasady. Jedną z nich była zasada, że nie opowiadamy o tym, co wydarzy się na zajęciach. Nie chcę łamać zasad, ale jak opowiadamy o czymś dobrym to ciężko nie podzielić się tym z innymi. Dlatego ja się dzielę :) Obejrzyjcie film pod tytułem "Cyrk Motyli" - naprawdę warto.


poniedziałek, 12 września 2016

PRIDE

Co to jest PRIDE?

PRIDE jest programem dla rodzin zastępczych oraz adopcyjnych. Powstał w Stanach Zjednoczonych i jest realizowany w wielu krajach Europy. W Polsce został zatwierdzony przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej decyzją nr 4/2012/RA z dnia 14 marca 2012r. na mocy Art.172 ust. 3 i 4 ustawy z dnia 09 czerwca 2011 o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Program ten obowiązuje do końca 2016r.

Program PRIDE w swej zasadniczej części jest realizowany w 10 sesjach, odbywających się co tydzień i trwających 3 godziny każda. Każde spotkanie, a są to spotkania grupowe, jest prowadzone przez licencjonowanych trenerów. Kandydaci na rodziny adopcyjne, zobowiązani są do odbycia szkolenia i uzyskania pozytywnej opinii Ośrodka Adopcyjnego.

Celem programu PRIDE jest:

1. Zaspokajanie potrzeb bezpieczeństwa, przynależności, rozwoju i stabilności dzieci w rodzinach zastępczych i adopcyjnych.
2. Wzmacnianie rodzin bez względu na to, czy są to rodziny naturalne, spokrewnione, zastępcze czy adopcyjne. Poprawa jakości opieki zastępczej i adopcji poprzez stworzenie standardowej, jednolitej i spójnej ramy strukturalnej systemu szkoleń przygotowujących do objęcia opieki, procesu obustronnej kwalifikacji rodziców, szkolenia zasadniczego po umieszczeniu dziecka i dalsze doskonalenia opiekunów.
3. Prowadzenie szkoleń dla organizatorów systemu opieki, udostępnianie środków i materiałów państwowym i niepublicznym ośrodkom adopcyjno-opiekuńczych, centrów pomocy rodzinie, instytucji opiekuńczo-wychowawczych, uczelniom, stowarzyszeniom rodzin zastępczych i adopcyjnych oraz państwowym i pozarządowym organizacjom pomagającym dzieciom.

Podstawą programu PRIDE są:
konkretne kompetencje (wiedza i umiejętności), potrzebne, aby skutecznie wypełniać zadania związane z opieką zastępczą i adopcją. Według tej metody, należy zacząć od analizy tych zadań. Następnie, czynności opiekuńcze są formułowane jako "opis ról". Opis ten z kolei jest podstawą oczekiwań wobec potencjalnych rodziców zastępczych i adopcyjnych.
Po opisaniu tych zadań, ośrodek prowadzący kwalifikację opiekunów zastępczych musi upewnić się, że kandydaci na rodziców zastępczych lub adopcyjnych będą mogli je wykonać. Program PRIDE oferuje ośrodkom odpowiednie metody szkoleń, zapewniające uczestnikom zdobycie niezbędnych kompetencji. W programie PRIDE kompetencje te są pogrupowane według kategorii. Są one również podzielone na grupy ze względu na stopień trudności i przedstawione w kolejności ich nauczania.

Pięć podstawowych kategorii kompetencji:

1. Opieka nad dziećmi.
2. Zaspakajanie potrzeb rozwojowych oraz kompensacja opóźnień rozwojowych.
3. Wspieranie więzi pomiędzy dziećmi i ich rodzinami naturalnymi.
4. Ułatwianie dzieciom nawiązania bezpiecznych, pozytywnych i trwałych związków na całe życie.
5. Współpraca z innymi osobami stanowiącymi zespół utworzony dla rozwiązania problemu dziecka lub całej rodziny.

Powyższe kompetencje są podstawą procesu obustronnej kwalifikacji, wyboru, przygotowania, wsparcia oraz dalszego rozwoju rodziny opiekuńczej. Istnieją również kompetencje, których uczyć można dopiero po umieszczeniu dziecka w rodzinie zastępczej.

Co jeszcze o kompetencjach:

Oprócz szeregu kompetencji, które rodzice zastępczy powinni opanować, muszą oni stale kontynuować naukę, aby ich poziom wiedzy był stosowny do zadań, jakich się podejmują. Można tu określić następujące cztery poziomy wiedzy:

Poziom pierwszy - Świadomość
Poziom ten jest osiągnięty, gdy opiekun zastępczy wie, jak uporządkować sobie przyswajane informacje. Staje się wówczas świadomy, dlaczego dane zagadnienie jest istotne w pracy opiekuńczej.

Poziom drugi - Wiedza i zrozumienie
Rodzice zastępczy i podejmujący się adopcji muszą otrzymać wyczerpujące, konkretne informacje. Ucząc się na temat stanu psycho-emocjonalnego dzieci, które zostały odseparowane od swoich rodzin, dowiedzą się na przykład, jakie są typowe etapy przechodzenia przez ból rozłąki. Zrozumienie jest wyższym etapem wiedzy: jest umiejętnością odniesienia swojej wiedzy do zaobserwowanego zachowania. Rodzic zastępczy, który rozumie etapy żalu, wie nie tylko, jakie to są etapy, ale również odczyta zachowanie dziecka jako normalną reakcję związaną z konkretnym etapem radzenia sobie z utratą rodziców.

Trzeci poziom - Zastosowanie wiedzy i umiejętności w praktyce
Opiekun zastępczy, który osiągnął ten poziom kompetencji, wie jak zastosować swoją wiedzę. (np. wie, jak zdiagnozować etap żalu, przez który dziecko przechodzi).

Czwarty i najwyższy poziom - Przyswojenie umiejętności
Opiekun zastępczy swobodnie dysponuje przyswojoną wiedzą.
Przykład:
Opiekun zastępczy potrafi pomóc dziecku wyrazić uczucia w związku z separacją od rodziny.
Postęp w nauce jest konieczny, aby skutecznie wykonywać zadania opiekuńcze. Ta koncepcja jest wykorzystana w programie PRIDE w ustalaniu kolejności, w jakiej dana wiedza i umiejętność powinny być przyswojone przez przyszłe rodziny opiekuńcze. Na przykład, niektóre kompetencje związane z konkretnymi zadaniami wychowawczymi muszą zostać opanowane tylko na poziomie 'świadomości' i 'wiedzy' podczas podstawowego programu szkoleniowego. Z drugiej strony, rodzice zastępczy będą musieli umieć praktycznie zastosować swoją wiedzę w praktyce (poziom trzeci) i zdobyć umiejętności pozwalające te zadania wykonać (poziom czwarty) gdy już będą się opiekować dzieckiem, co jest zasadniczym etapem w ich rozwoju.

Rola rodziców i rodzin
PRIDE opiera się na założeniu, że rodzice i rodziny mają najsilniejszy wpływ na rozwój dziecka. Autorzy programu uznają, że wszystkie rodziny potrzebują niekiedy wsparcia. Oddzielenie dzieci od rodziców jest środkiem drastycznym, który powinien być zastosowany tylko wtedy, gdy już wszystkie środki inne środki zostały wykorzystane i/lub gdy dziecko jest zagrożone. Istotnym elementem systemu opieki nad dzieckiem są środki podejmowane aby zachować rodzinę, takie jak pomoc rodzinie w jej domu, opieka rodziny spokrewnionej, rodzinna opieka zastępcza, opieka instytucjonalna i adopcja.

Wartość różnorodności i kompetencje kulturowe
Nabycie własnej świadomości kulturowej nie może być efektem samego szkolenia. Jest to proces, który ma miejsce wówczas, gdy wszyscy z zespołu opieki nad dzieckiem pracują razem w celu uczenia się od siebie nawzajem.
PRIDE wskazuje na ścisły związek między uszanowaniem przynależności kulturowej a rozbudowywaniem poczucia własnej wartości.


Szkolenie dla przyszłych opiekunów zastępczych i rodziców adopcyjnych zaczynamy już jutro :)


piątek, 2 września 2016

MAMA - na wesoło :)

Czego nauczyła mnie MAMA:
1. Mama nauczyła mnie co to MODLITWA:
"Oj, lepiej módl się, żeby to zeszło z dywanu!"
2. Mama nauczyła mnie ZASAD LOGIKI...
"Jak spadniesz i złamiesz nogę to już tak nie będziesz skakał!"
3. ...A także logiki ZAAWANSOWANEJ:
"Czemu? Bo ja tak mówię"
4. Mama nauczyła mnie, co to jest IRONIA:
"Płacz tak dalej, to zaraz będziesz miał prawdziwy powód do płaczu"
5. Mama nauczyła mnie co to jest CIERPLIWOŚĆ:
"Poczekaj, niech tylko wrócimy do domu!"
6. Mama nauczyła mnie co to PRZENIKANIE:
"Zamknij w końcu buzię i zacznij jeść"
7. Mama nauczyła mnie zasad GENETYKI:
"Jesteś dokładnie jak Twój Ojciec"
8. I na końcu jeszcze nauczyła mnie co to SPRAWIEDLIWOŚĆ:
"Mam nadzieję, że twoje dzieci będą dla Ciebie takie, jak ty dla mnie!"

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Seweryn Krajewski - TKANINA




Gdybym był krawcem czasu,
To po nocach, skrycie,
Szyłbym dla smutnych ludzi
Nowe, szczęśliwe życie.

Nowe, szczęśliwe życie
Piękne jak spod igły
I trwałe tak, że miłość
Nie zniszczy się nigdy.

Z jednej tkaniny
Wszyscy jesteśmy,
Co się wyciera,
Strzępi przez lata,
Lecz jeśli chcemy,
te wszystkie dziury
Miłością da się
Załatać.

Na chłody dałbym ludziom
Podszewkę nadziei,
W rękawy po uśmiechu,
Gdyby ktoś się rozkleił.

A dzieciom, w oczach których
Nie migoce szczęście,
Dałbym na całe życie
Nowe życie zastępcze.

Z jednej tkaniny
Wszyscy jesteśmy,
Co się wyciera,
Strzępi przez lata,
Lecz jeśli chcemy,
te wszystkie dziury
Miłością da się
Załatać.

piątek, 26 sierpnia 2016

Decydowanie o losie innych...


"Pewien człowiek, przemierzając pustynię, natknął się na anioła i poczęstował go wodą.
- Jestem aniołem Śmierci, przyszedłem, by zabrać cię ze sobą -  rzekł anioł. - Byłeś jednak dla mnie dobry; dlatego też składam na twe ręce Księgę Przeznaczenia. Masz pięć minut, aby zmienić w niej cokolwiek zechcesz. 

Posłaniec śmierci wręczył człowiekowi Księgę. Wertując karty, natknął się on na zapiski z życia swych sąsiadów. - Ci ludzi nie zasługują na takie luksusy - pomyślał z niesmakiem. Chwycił zatem pióro i zmienił losy swych sąsiadów na gorsze.

Wreszcie dotarł do rozdziału poświęconego sobie. Przerażony tym, co ujrzał, zapragnął natychmiast zmienić swe Przeznaczenie. Jednak w tym momencie Księga zniknęła - pięć minut minęło.
I wtedy anioł zabrał jego Duszę"

Dlatego my nigdy nie zazdrościmy innym, a czasami im współczujemy. Nawet Ci najbardziej bogaci niosą swój krzyż, o którym my nie mamy pojęcia. Nie wszystko można kupić za pieniądze dlatego warto się zastanowić i żyć... po prostu, tu i teraz.

środa, 24 sierpnia 2016

Życiorys... to wcale nie takie proste :/

Pierwsze napotkane trudności to napisanie życiorysu. Ciężko jest pisać o sobie a jeszcze ciężej pisać o Nas. Co powinno być napisane w życiorysie, o czym milczeć, czego nie wspominać. Boże!!! Jak napisać życiorys?? Pomocy!!! 

Internet, jaką ma moc Internet w dniu dzisiejszym?? 

Jakie zawody wykonywaliście Państwo? 
Patrząc na swoje dotychczasowe życie prywatne i karierę zawodową czy odczuwacie Państwo satysfakcję, zadowolenie, rozczarowanie, frustrację?
Czy kiedykolwiek mieliście Państwo jakieś problemy, sprawy na policji, w prokuraturze, w sądzie?
Czy macie Państwo jakieś niespełnione ambicje w życiu zawodowym lub prywatnym.
Czy jesteście wierzący?
Jakie jest Państwa największe życiowe rozczarowanie?
Proszę opisać jak poznaliście współmałżonka.
Proszę opisać współmałżonka wady i zalety.
Proszę określić trzema słowami Państwa związek małżeński
Czy macie Państwo dzieci? Jeśli tak to proszę opisać każde z nich.
Jeśli jesteście bezdzietni to proszę opisać związane z tym faktem odczucia.
Czy wnioskowaliście kiedyś o adopcję lub opiekę zastępczą? Jeśli tak to proszę opisać szczegóły.
Jakie jest Państwa stan zdrowia? Czy przechodziliście Państwo jakieś poważne operacje lub choroby? Czy leczyliście się kiedykolwiek na depresję lub chorobę psychiczną? Czy obecnie leczycie się Państwo lub zażywacie jakieś leki?
Proszę się upewnić, że opisaliście Państwo wszystkie ważne informacje oraz niezwykłe sytuacje w państwa życiu, odczucia tak przeszłe jak i obecne, wszystko co według Państwa powinniśmy wiedzieć, co może być dla nas użyteczne przy podejmowaniu decyzji i organizowaniu dla Was pomocy." 
A Kujawsko Pomorski Ośrodek Adopcyjny w Toruniu pisze

Ania 71 pisze: 
"Jeżeli chodzi o życiorys to ośrodek ułatwił nam zadanie podając listę pytań pomocniczych: 

Jeżeli macie państwo dzieci opiszcie każde z nich oraz wszystkich najważniejszych członków rodziny.
Jeżeli jest Pan/Pani osobą samotną proszę podać informacje o członkach rodziny lub bliskich przyjaciołach oraz opisać kto pomoże Pani/Panu w opiece nad dzieckiem. 

Proszę opisać swoją rodzinę. Jakie zawody wykonywali Państwa rodzice. Proszę określić stosunki między Państwem a rodzicami w dzieciństwie i obecnie. Jakimi słowami określilibyście swoje dzieciństwo. 


W jakich warunkach mieszkaniowych wychowywali się Państwo. Jak wyglądały stosunki sąsiedzkie Państwa rodziców? 
Czy lubiliście szkoły, do których uczęszczaliście? Jakie były Wasze osiągnięcia (oceny, nagrody) w szkole podstawowej, średniej? 

"Jak napisać życiorys? Czy można go złożyć w formie CV?
Nie, życiorys powinien być zredagowany w formie opisowej. Powinien on zawierać niżej wymienione elementy: 
- dane personalne z uwzględnieniem daty i miejsca urodzenia
- krótki opis rodziny, w której osoba wychowała się
- informacje o  wykształceniu
- informacje o pracy zawodowej
- krótka historia znajomości ze współmałżonkiem (za wyjątkiem osób samotnych ubiegających się o adopcję)
- w przypadku osób, które zawarły kolejny związek małżeński, krótka wzmianka na temat poprzedniego związku
- informacja o już posiadanych dzieciach biologicznych lub przysposobionych (za wyjątkiem osób bezdzietnych)
- zainteresowania i ulubione sposoby spędzania czasu wolnego
Do życiorysu można dodać wszelkie inne informacje, które uznają Państwo za istotne. Każdy z małżonków pisze osobny życiorys i składa pod nim własnoręczny podpis."

Więcej informacji można uzyskać tutaj:  
http://www.k-poa.torun.pl/index.php/informacje/8-procedury

Nadal nie wiem jak to napisać ;) Biorę się zatem za pisanie i liczę dziś na Ciebie Boże :) Internet podsunął kilka pozycji które mają tam się znaleźć, ale teraz liczę na Twój udział i natchnienie :) 






poniedziałek, 22 sierpnia 2016

KRĄG RADOŚCI

            Któregoś ranka, a było to nie tak dawno temu, pewien rolnik stanął przed klasztorną bramą i energicznie zastukał. Kiedy brat furtian otworzył ciężkie dębowe drzwi, chłop z uśmiechem pokazał mu kiść dorodnych winogron.
- Bracie furtianie, czy wiesz komu chcę podarować tę kiść winogron, najpiękniejszą z całej mojej winnicy? - zapytał.
- Na pewno opatowi lub któremuś z ojców zakonnych.
- Nie. Tobie!
- Mnie? Furtian aż się zarumienił z radości. - Naprawdę chcesz mi ją dać?
- Tak, ponieważ zawsze byłeś dla mnie dobry, uprzejmy i pomagałeś mi, kiedy cię o to prosiłem. Chciałbym, żeby ta kiść winogron sprawiła ci trochę radości.
           Niekłamane szczęście, bijące z oblicza furtiana, sprawiło przyjemność także rolnikowi.
Brat furtian ostrożnie wziął winogrona i podziwiał je przez cały ranek. Rzeczywiście, była to cudowna, wspaniała kiść. W pewnej chwili przyszedł mu do głowy pomysł:
- A może by tak zanieść te winogrona opatowi, aby i jemu dać trochę radości?
Wziął kiść i zaniósł ją opatowi. Opat był uszczęśliwiony. Ale przypomniał sobie, że w klasztorze jest stary, chory zakonnik i pomyślał:
- Zaniosę mu te winogrona, może poczuje się trochę lepiej.
          Tak kiść winogron znowu odbyła małą wędrówkę. Jednak nie pozostała długo w celi chorego brata, który posłał ją bratu kucharzowi pocącemu się cały dzień przy garnkach. Ten zaś podarował winogrona bratu zakrystianowi (aby i jemu sprawić trochę radości), który z kolei zaniósł je najmłodszemu bratu w klasztorze, a ten ofiarował je komuś innemu,  a ten inny jeszcze komuś innemu. Wreszcie wędrując od zakonnika do zakonnika kiść winogron powróciła do furtiana (aby dać mu trochę radości) Tak zamknął się ten krąg.  Krąg radości.

Nie czekaj, aż rozpocznie kto inny. To do ciebie dzisiaj należy zainicjowanie kręgu radości. Często wystarczy mała, malutka iskierka, by wysadzić w powietrze ogromny ciężar. Wystarczy iskierka dobroci, a świat zacznie się zmieniać. Miłość to jedyny skarb, który rozmnaża się poprzez dzielenie:
to jedyny dar rosnący tym bardziej, im więcej się z niego czerpie. To jedyne przedsięwzięcie, w którym tym więcej się zarabia, im więcej się wydaje; podaruj ją, rzuć daleko od siebie, rozprosz ją na cztery wiatry, opróżnij z niej kieszenie, wysyp ją z koszyka, a nazajutrz będziesz miał jej więcej niż dotychczas.

Bruno Ferrero
                                     
A to mój krąg radości który daje szczęście innym od urodzenia. I ten uśmiech zawsze do nas wraca :)

piątek, 19 sierpnia 2016

Paulo Coelho - Jak zostać zapamiętanym

W klasztorze Sceta, opat Lucas zebrał braci zakonnych na kazanie.

- Obyście wszyscy zostali zapomnieni.

- Ale dlaczego? - zapytał jeden z braci. - Czy to oznacza, że nigdy nie będziemy przykładem dla kogoś w potrzebie?

- W czasach kiedy wszyscy byli równi sobie, nikt nie zwracał uwagi na ludzi, którzy zachowywali się we wzorowy sposób - odparł opat. - Wszyscy robili to, co było w ich mocy i nigdy nie myśleli, że postępując w ten sposób wypełniają swój obowiązek. Kochali bliźnich, bo rozumieli, że to, co robią, jest częścią życia. Uważali, że są po prostu posłuszni prawom natury. Dzielili się swoim dobytkiem, aby nie nagromadzić więcej niż mogli unieść, ponieważ podróżowali przez całe życie. Żyli razem w wolności, dając i otrzymując, niczego nie żądając od innych i nikogo nie obwiniając. Dlatego o ich czynach nikt nic nie mówi, dlatego nie pozostawili po sobie żadnych opowieści. Gdybyśmy tylko mogli osiągnąć coś takiego obecnie: sprawić, aby dobro było czymś tak często spotykanym, że nie trzeba by było chwalić tych, którzy je czynią...

Pierwszy krok aby zostać Rodzicem Zastępczym

Przed przystąpieniem do szkolenia wymagane jest skompletowanie przez kandydatów dokumentów potwierdzających uprawnienia i stanowiących postawę do zakwalifikowania na szkolenie:

- wniosek rodziny skierowany do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie określający gotowość szkolenia i formę pomocy dziecku
- życiorys
- poświadczenie zameldowania
- odpis skrócony aktu małżeństwa
- akt urodzenia (kserokopia dowodu osobistego)
- zaświadczenie o zatrudnieniu i wynagrodzeniu oraz opinia z zakładu pracy.
- zaświadczenie lekarskie o braku przeciwskazań do pełnienia funkcji rodziny zastępczej od lekarza rodzinnego.
- zaświadczenie lekarskie z Poradni Zdrowia Psychicznego
- zaświadczenie z KRK
- oświadczenie kandydata, że nie jest i nie był pozbawiony władzy rodzicielskiej ani też władza rodzicielska nie została zawieszona
- podpisanie oświadczenia o wyrażeniu zgody na udostępnienie danych osobowych na potrzeby MOPR

czwartek, 18 sierpnia 2016

ŁAŃCUCH I GRZEBIEŃ

                                                           
           W pewnym zakątku świata żyło kiedyś dwoje małżonków, których miłość nie przestawała rosnąć od pierwszego dnia ich ślubu. Byli bardzo ubodzy i wiedzieli, że każdy z nich nosił w swoim sercu niezaspokojone pragnienie: on miał w swojej kieszeni złoty zegarek, który otrzymał od swojego ojca. Z całego serca marzył o złotym łańcuszku. Ona posiadała długie, piękne i jasne włosy, a marzyła o perłowym grzebieniu, którym, niby diademem, mogłaby je ozdabiać.

          Z biegiem lat mężczyzna coraz bardziej marzył o grzebieniu, kobieta natomiast robiła wszystko, aby móc zdobyć dla męża złoty łańcuszek.
          Od długiego czasu wcale o nich nie rozmawiali, ale ich serca nie przestawały myśleć o tym ukrytym marzeniu. 
         Rano w dziesiątą rocznice ich ślubu, małżonek spostrzegł zbliżającą się w jego stronę uśmiechniętą żonę. Jej głowa była pięknie ostrzyżona i nie posiadała już swoich lśniących i długich włosów.
- Co z nimi zrobiłaś, kochana? - zapytał pełen zdziwienia.
Żona otworzyła swoje ręce, w których migotał złoty łańcuszek.
- Sprzedałam je, aby móc kupić złoty łańcuszek do twojego zegarka 


- Ach, kochanie, co ty zrobiłaś? - powiedział mężczyzna, otwierając dłonie, w których trzymał cudowny perłowy grzebień. - Ja właśnie sprzedałem zegarek, aby ci móc kupić grzebień.

I tak, wpadli sobie w objęcia, szczęśliwi z tego, że mają siebie nawzajem.